PRZYPOMNIENIE GODŁA
Przyjmijcie to godło przymierza, bracia Odżibwejowie — powiedział. Wrócił na swoje miejsce i usiadł. Nikt się nie poruszył. Snet-tis-hane jak posąg, z rękoma na kolanach, siedział obok generała Zebulona Pike’a, który nagie zawołał:To podłe!… Ten czerwony pies Szawanezow szczeka… To…Milcz! — rozkazał twardo wódz Odżibwejów i ręką skinął w stronę Kosa.Ryszard wstał.Bracia, jestem biały, ale nie należę do plemienia Mila- -hanska ani Agolaszima. Mój kraj nazywa się Polska. Sercem jestem po stronie szlachetnych synów czerwonoskórych plemion. Dlatego wybrałem swoje miejsce u boku Tecumseha, bo on głosi prawdę, a Mila-hanska pragną was oszukać. Spytajcie obecnego tu wodza białych, generała Pike’a, czy z gościnnej wioski Odżibwejów nie podąży do waszych wrogów Dakotów, aby ich podburzyć przeciwko wam?